Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel restauracji Krekucha w Rzeszowie dał pracę kobietom z Ukrainy

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Właściciel restauracji Krekucha w Rzeszowie dał pracę kobietom z Ukrainy, które zmuszone były uciekać do Polski przed wojną. Teraz panie serwują dania kuchni ukraińskiej i są szczęśliwe, że nie tylko znalazły w Polsce schronienie, ale też mają pracę.

- Jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa otworzyłem w Rzeszowie restaurację Podkarpackie Smaki, która serwowała głównie dania regionalnej kuchni. Niestety wszystkie obostrzenia pandemiczne sprawiły, że restauracja nie funkcjonowała tak jak powinna - opowiada Rafał Naglik, właściciel restauracji Krekucha, która znajduje się przy ul.Przesmyka w Rzeszowie. - Potem przyszła wojna na Ukrainie i bardzo zaangażowałem się w pomoc Ukraińcom. W restauracji zaczęliśmy przygotowywać ciepłe posiłki, które woziliśmy na granicę. Tam poznałem mnóstwo osób m.in. uciekające przed wojną kobiety z dziećmi, które swoje plany wiązały przynajmniej na jakiś czas właśnie z Rzeszowem. Postanowiłem im pomoc dając m.in. pracę w mojej restauracji, która zmieniła już wtedy nazwę na Krekucha.

Restauracja serwuje głównie dania kuchni myśliwskiej, ale właściciel lokalu postanowił, że do karty prowadzi też potrawy kuchni ukraińskiej. - Moja załoga to dziewczyny z Ukrainy, dlatego chciałem, skorzystać również z ich bogatego doświadczenia i wprowadzić do naszego menu specjały z kuchni ukraińskiej - dodaje właściciel restauracji. - A kuchnia ukraińska naprawdę ma się czym chwalić.

Panie proponują m.in. barszcz ukraiński, pierogi na słodko z wiśnią, pierogi z kapustą, knedle, kartacze, gołąbki, naleśniki z serem, makiem i wiśnią, sałatki śledziowe i tradycyjne ukraińskie ciasta: serniczki, napoleonki i kruche rogaliki.

Szefową kuchni jest 28-letnia Marina Hunda, uchodźczyni z Ukrainy, która z wykształcenia jest cukiernikiem.

- Bardzo jestem szczęśliwa, że mam tutaj pracę - opowiada Marina Hunda, która do Rzeszowa ucieka z Chersonii, razem ze swoją córką. - Podoba mi się praca w kuchni i cieszę się, że mogę swoją wiedzą i doświadczeniem dzielić się z innymi.

Wśród pracownic z Ukrainy jest też Julia Korsuń, Oksana Szwajka i Katarzyna Hunda. - Jesteśmy wdzięczne nie tylko za pracę i pomoc materialną, ale za serce, które otrzymaliśmy od Polaków - zapewniają jednogłośnie. - Ludzie są dla nas bardzo dobrzy. Pomagają nam i czujemy, że dobrze nam życzą.

Obecnie w restauracji zatrudnionych jest 8 osób z Ukrainy. - Jestem bardzo dumny i zadowolony z moich pracowników - dopowiada Rafał Naglik.- To pracowite, odpowiedzialne, pełne energii i pozytywnego nastawienia do ludzi, pomimo wszystkich tych ciężki przeżyć, które mają za sobą. Wiemy, że zostawiły one na Ukrainie swoich bliskich: rodziców, dziadków i ta rozłąka na pewno jest dla nich bardzo ciężka. Wierzę, że nasza współpraca będzie owocna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto