Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przy Lutyckiej stoi 14 pojemników, a i tak śmieci się do nich nie mieszczą

Redakcja
Jarosław Miłkowski
Mieszkańcy coraz częściej skarżą się na to, że z kubłów na odpady „wylewają” się śmieci. Tak jest choćby przy Lutyckiej, zaledwie parę kroków od centrum...

- Czy ktoś mógłby rozwiązać problem bałaganu na podwórku ul. Mostowej i Lutyckiej? To centrum miasta, a brak tu altanek śmietnikowych. Odpady z restauracji nie zawsze wyrzucane są do pojemników, a nawet jak do nich trafiają, to zaraz kubły są pełne, aż się z nich wysypuje. Dodatkowo śmieci roznoszone są przez wrony. Pojawiły się już nawet szczury. Nikt się tym nie interesuje – napisała Bogusława Stefańska, nasza Czytelniczka.

Przesłała kilka zdjęć, jakie zrobiła w kwartale ulic: Mostowa, Obotrycka, Pionierów i Spichrzowa. Śmieci z tych ulic trafiają do kubłów na samym środku podwórka przy ul. Lutyckiej. Pojemników jest kilkanaście.

Zapach dla wytrwałych
Wczoraj byliśmy na miejscu. Widok i zapach nie należą do przyjemnych. Z części pojemników dosłownie wylewają się śmieci. Wiele drobnych odpadów - butelek, folii aluminiowej, woreczków foliowych – leży tuż obok kubłów.

Cuchnie tak, że z trudem jesteśmy w stanie wytrzymać kilka minut. W czasie, gdy robimy zdjęcia (zobaczycie je na plus.gazetalubuska.pl), do pojemników podchodzą dwie osoby i jeszcze dorzucają śmieci.

O konieczności rozwiązania problemu informujemy miasto, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej oraz przede wszystkim związek gmin MG-6, bo to on decyduje, gdzie, jakie i ile pojemników na śmieci ma stanąć.

- Organizujemy spotkanie wszystkich zarządców działających w obszarze tego podwórka. My ze swojej strony dostawiamy pojemniki, ustawiamy je. Skontrolowaliśmy też lokale, które nie miały złożonej deklaracji – wylicza Katarzyna Szczepańska, dyrektor biura MG-6.

Przyznaje, że problemu nie udaje się na razie rozwiązać, ale prawdopodobnie zmieni się to już po 18 września. Tego dnia ma dojść do spotkania władz miasta, ZGM, MG-6 oraz administratorów wszystkich budynków, które są w tej części miasta.
- Wstępnie wyznaczyliśmy już miejsce na stworzenie dwóch altan śmieciowy. Ustaliliśmy już wstępnie koszty ich postawienia. Za dwie, wraz ze zrobieniem dojazdu, utwardzenia terenu, trzeba byłoby zapłacić około 100 tys. zł – mówi Paweł Nowacki, dyrektor ZGM-u.

Jeśli będzie zgoda między zainteresowanymi, wówczas będzie można, proporcjonalnie, złożyć się na budowę altan.
Tyle kubłów, a wciąż mało

To, że przy Lutyckiej przydałyby się altany, widać goły okiem. Stoi tu bowiem aż 14 dużych kubłów. Pięć z nich jest „przypisanych” do mieszkańców ADM-u, pozostałe dziewięć – mieszkańcom wspólnot, spółdzielni czy lokali, które prowadzą tu działalność gospodarczą.

- Mam nadzieję, że zgodnie z zasadą „zgoda buduje”, uda się wdrożyć odpowiednie rozwiązania – mówi K. Szczepańska z MG-6.
Pani Bogusława, czyli Czytelniczka, która alarmuje w sprawie śmietników, napisała do nas tuż po artykule „Kubłów na śmieci są tysiące, a odpady i tak się wylewają”.

Temat śmieci jest jednym z bardziej gorących w ostatnich tygodniach.
- To problem w całym Gorzowie. Gdzie nie pójdę, to widzę śmieci. Nie tyle gabaryty jak meble, co zwykle hałdy śmieci, które nie mieszczą się już w koszach. Są miejsca w centrum, koło których przechodzę kilka razy w tygodniu i czasami widzę te same śmieci, które widziałam… tydzień wcześniej – napisała nam Marin.

- W dużej mierze jest to nasza wina – mieszkańców – napisała z kolei Regina.
Kolejna z Czytelniczek, Agnieszka, odpisała jej: - Nasza? A gdzie mamy wykładać śmieci, gdy ciągle są pełne kubły i nie ma miejsca, by wrzucić coś więcej. Mam to w domu trzymać do momentu aż kubły będą puste?
- Dobrze, że upały zelżały – zauważyła natomiast Marta.

- Upały zelżały, ale smród pozostał. Na Staszica przejść nie można, tak śmierdzi – odpowiedziała jej Dana.
- Smród jest nie do zniesienia. Płacimy tyle pieniędzy za wywóz śmieci, że powinny być one częściej zabierane i tam sortowane. Kiedyś płaciło się dużo dużo mniej i takich problemów nie było i wszystkim się opłacało – napisała z kolei Agnieszka.
Czytelnicy wymieniali też miejsca, gdzie są kłopoty. To m.in. centrum, ul. Gwiaździsta, czy ul. Słoneczna.
Alarmuj w MG-6

W samym Gorzowie jest około 20 tys. kubłów. Średnio jeden przypada więc na sześć osób. Gdy jest ich za mało, można poprosić w MG-6 o dostawienie kolejnych (tel. 95 728 71 02). Biuro związku gmin do tej porty odbierało średnio kilkanaście telefonów w miesiącu.
Do sprawy odpadów, które nie mieszczą się w pojemnikach w centrum miasta i na gorzowskich osiedlach, jeszcze wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przy Lutyckiej stoi 14 pojemników, a i tak śmieci się do nich nie mieszczą - Plus Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto