Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na giełdzie w Gorzowie był tłum kupujących i sprzedających, choć żar lał się z nieba. Zobacz, co można było dziś kupić

Zbigniew Borek
Mimo różnych uwag i zastrzeżeń pod względem handlowym giełda w Gorzowie ma się dobrze. Dziś nasz reporter wypatrzył np. samojezdne kosiarki z lat 50. minionego stulecia za 1500 (angielska) i 900 zł (niemiecka). Świetnie zachowana skrzynka ma pociski niemieckiej armii kosztowała 50 zł, wypchana łasica – 150 zł, sympatyczni dziadkowie z gipsu na ławeczce – 100, ślubna para (- Na tort albo samochód – zachęcała sprzedająca pani) – 20 zł. Zmywarki można było kupić za 300-400 zł, wysoką (około 180 cm) lodówkę inox – za 500 zł. Zlewozmywak ze stali nierdzewnej razem z baterią kosztował 100 zł, czyli tyle, ile ponton albo zestaw czterech krzeseł z tapicerowanym siedzeniem i oparciem w bardzo dobrym stanie. Za lampę w stylu loft trzeba było zapłacić 300 zł. – Całkowicie ze złomu, moja robota, niepowtarzalna – mówił sprzedający.
Mimo różnych uwag i zastrzeżeń pod względem handlowym giełda w Gorzowie ma się dobrze. Dziś nasz reporter wypatrzył np. samojezdne kosiarki z lat 50. minionego stulecia za 1500 (angielska) i 900 zł (niemiecka). Świetnie zachowana skrzynka ma pociski niemieckiej armii kosztowała 50 zł, wypchana łasica – 150 zł, sympatyczni dziadkowie z gipsu na ławeczce – 100, ślubna para (- Na tort albo samochód – zachęcała sprzedająca pani) – 20 zł. Zmywarki można było kupić za 300-400 zł, wysoką (około 180 cm) lodówkę inox – za 500 zł. Zlewozmywak ze stali nierdzewnej razem z baterią kosztował 100 zł, czyli tyle, ile ponton albo zestaw czterech krzeseł z tapicerowanym siedzeniem i oparciem w bardzo dobrym stanie. Za lampę w stylu loft trzeba było zapłacić 300 zł. – Całkowicie ze złomu, moja robota, niepowtarzalna – mówił sprzedający. Zbigniew Borek
Około 30 stopni Celsjusza nie zniechęciło kupujących do odwiedzenia gorzowskiej giełdy. Dziś (w niedzielę 16 sierpnia) od rana do południa był tłum. Sprzedających też było bardzo wielu. To była jedna z największych giełd w czasie pandemii.

Podczas pandemii na giełdzie obowiązują takie ograniczenia jak w handlu. Trzeba zachować dystans społeczny, nosić maseczki itp. W praktyce jednak o to niebywale trudno: na giełdzie nie ma klimatyzacji, jaka jest dziś już normą w sklepach, jest za to gigantyczny upał i kurz.

– Nie idzie oddychać nawet w masce! – komentowali kupujący w niedzielę 16 sierpnia

Giełda w Gorzowie: upał i kurz, że ciężko oddychać

– Nie idzie oddychać nawet w masce! – komentowali kupujący w niedzielę 16 sierpnia. Wielu z nich, podobnie jak sprzedających, masek nie nosiło.

Brak „dyscypliny covidowej” ułatwia też to, że wprawdzie giełda jest ogrodzona i przy wejściu ochroniarze pilnują, czy wchodzący mają nałożone maski, ale już po wejściu nikt tego nie sprawdza. Co więcej, ogrodzenie w wielu miejscach jest zdemontowane.

– Nie mam pojęcia dlaczego, wzrosły ceny za [parkowqanie, skoro tzw. parkingi nadal są tak fatalne jak były, czyli dziura na dziurze i pełno kurzu – złości się bywalec giełdy

Handel w niedzielę: tłum na gorzowskiej giełdzie

Mimo lejącego się z nieba żaru dzisiejsza giełda była bardzo bogata – zarówno w kupujących, jak i sprzedających. Kupujących nie zniechęca nawet to, że niedawno z 2 do 5 zł wzrosła opłata za parkowanie. – Nie mam pojęcia dlaczego, skoro tzw. parkingi nadal są tak fatalne jak były, czyli dziura na dziurze i pełno kurzu – złości się bywalec giełdy.

Handlujący też narzekają, ale na stawki „za plac”. – Popatrz, siedzę od rana, sprzedałem kupę rzeczy, naprawdę idzie świetnie, a ja podliczyłem, że na czysto jestem ledwo 50 zł do przodu – taką rozmowę sprzedającego ze znajomym podsłuchał nasz reporter tuż przed 11.00.

Co można kupić na giełdzie w Gorzowie

Mimo różnych uwag i zastrzeżeń pod względem handlowym giełda w Gorzowie ma się dobrze. Dziś nasz reporter wypatrzył np. samojezdne kosiarki z lat 50. minionego stulecia za 1500 (angielska) i 900 zł (niemiecka). – To świetne maszyny. Współczesne będą leżeć na złomie, gdy moje jeszcze będą śmigać aż miło! – zachwalał sprzedawca. Świetnie zachowana skrzynka ma pociski niemieckiej armii kosztowała 50 zł, wypchana łasica – 150 zł, sympatyczni dziadkowie z gipsu na ławeczce – 100, ślubna para (- Na tort albo samochód – zachęcała sprzedająca pani) – 20 zł.

Zmywarki można było kupić za 300-400 zł, wysoką (około 180 cm) lodówkę inox – za 500 zł. Zlewozmywak ze stali nierdzewnej razem z baterią kosztował 100 zł, czyli tyle, ile ponton albo zestaw czterech krzeseł z tapicerowanym siedzeniem i oparciem w bardzo dobrym stanie. Za lampę w stylu loft trzeba było zapłacić 300 zł. – Całkowicie ze złomu, moja robota, niepowtarzalna – mówił sprzedający.

Piękne kwiaty słonecznika kosztowały 3 zł za sztukę, żółta fasolka szparagowa – 7 zł/kg, pomidory można było kupić za 5 zł. Niektóre ceny widać też na zdjęciach w naszej galerii.

Giełda w Gorzowie przyciąga w niedziele tysiące klientów!:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto