Zobacz wideo: Czy Polacy chcą się szczepić, bo zaczęli się bać?
Decyzja rady nie oznacza jednak, że niechciany przez miasto i sąsiadów budynek nie powstanie – batalia z inwestorem dopiero się zaczyna, a jak pokazują wcześniejsze przypadki – trwać będzie miesiącami.
Przypomnijmy, tak zwana specustawa mieszkaniowa miała ułatwić inwestorom budowanie mieszkań tam, gdzie dotychczas było to niemożliwe albo utrudnione. Teraz ścieżka do wydania pozwolenia na budowę ma być prosta i szybka. Deweloperzy chętnie z nowych przepisów korzystają, bo pozwalają one budować tam, gdzie nie ma ustalonych planów miejscowych. Nie w smak to samorządom, które uważają, że przepisy pozwalają na psucie krajobrazu urbanistycznego miasta. Tak jak w przypadku Fordonu.
Wnioski odrzucane i zaskarżane
Dotychczas Rada Miasta Bydgoszczy kilka razy zajmowała się wnioskami deweloperów występujących z wnioskami o ustalenie lokalizacji dla ich inwestycji. Za każdym razem wnioski odrzucała, ale firmy odwoływały się do sądów administracyjnych.
- Niedawno jedną ze spraw przed sądem wygraliśmy, sąd przyznał nam rację i wziął pod uwagę nasze argumenty, między innymi takie, że budowa byłaby sprzeczna ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Bydgoszczy – tłumaczy Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracownic Urbanistycznej, której zespół stanowi jak dotychczas skuteczną tamę przeciwko zapędom deweloperów. - Inwestor wniósł jednak kasację od wyroku sądu, nie można więc uznać, że sprawa została zakończona.
Rada, stowarzyszenie i mieszkańcy - przeciw
Inwestycji od początku sprzeciwiała się zarówno rada osiedla Nowy Fordon, jak i Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych w Bydgoszczy. - Rada osiedla uznała, że „zieleń w Fordonie jest cechą szczególną mającą wpływ na charakter dzielnicy” stwierdziła także, że „w miejscu planowanej inwestycji zostanie wycięta cała roślinność; park, o który dbali mieszkańcy i pielęgnowany był przez Fordońską Spółdzielnię Mieszkaniowa, liczne siedliska zwierząt, ptaków, zostaną zlikwidowane".
Społeczny Rzecznik Pieszych zwrócił uwagę na to, że planowana inwestycja zablokuje dotychczasowe ciągi piesze mieszkańców osiedla i jej realizacja przewidziana jest na terenie zieleni służącym rekreacji mieszkańców. Podkreślił również, że nieruchomość objęta planowaną inwestycją stanowi korytarz powietrzny służący wentylacji ze środka osiedla na zewnątrz, co latem sprzyja obniżeniu temperatury, a zimą wywiewa zanieczyszczenia.
Deweloper ma prawo odwołać się od decyzji Rady Miasta Bydgoszczy do sądu administracyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?