Władza otwiera przed nami swoje portfele, konta, a nawet garaże

Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki ma 34 lata i całkiem spory majątek. Odłożył 60 tys. zł. Nie ma jednak na własność mieszkania ani domu. Wpisał za to do oświadczenia olbrzymie działki pod zabudowę. Ma ich w sumie aż 7,7 ha. Wycenił je na 400 tys. zł.

W zeszłym roku Jacek Wójcicki zarobił w sumie 200 tys. zł (z tego 10 tys. zł to grudniowa pensja prezydencka). Jednak wrażenie robią też kredyty prezydenta. Ma 16 tys. pożyczki konsumpcyjnej i aż 188 tys. franków hipotecznego kredytu. To - w przeliczeniu - 738 tys. zł. Ma na ich spłatę 40 lat. Co ciekawe, do oświadczenia nie wpisał starego autobusu, który od lat remontuje i przerabia na jeżdżący... bar. Nic dziwnego, 25-letni autosan jest warty mniej niż 10 tys. zł, więc nie musi widnieć w oświadczeniu.

Skarbniczka umie liczyć
Agnieszka Kaczmarek, jak na skarbniczkę przystało, w życiu prywatnym też umie dbać o pieniądze i majątek. Ma 40 tys. zł oszczędności (wspólnie z mężem) i 8,4 tys. zł w obligacjach. Do tego 6,6 ha pod uprawy - ta nieruchomość jest warta 400 tys. zł. A dom w budowie (160 mkw.) kolejne 600 tys. zł.
W zeszłym roku zarobiła 136 tys. zł, dodatkowe 7 tys. zł miała z działalności wykonywanej osobiście, a 64 tys. zł zarobił jej mąż. Mają dwa terenowe mercedesy (z 2002 i 2003 r.) i 554 tys. zł kredytu.

Skromnie przy pani skarbnik wypadają zastępcy Wójcickiego. Łukasz Marcinkiewicz ma odłożone 1,2 tys. zł. Jego mieszkanie ma 40 mkw. i jest warte 240 tys. zł. Zarobił przed rokiem 125 tys. zł i ma hyundaia z 2008 r. Do spłacenia zaś trzy kredyty po: 237 tys. zł, 26 tys. zł i 13 tys. zł.
Jacek Szymankiewicz odłożył 5 tys. zł, jego 133-metrowy dom ma wartość pół miliona, a działki około 90 tys. zł. Posiada też akcje Enei, na których zarobił niecałe 500 zł. Zarobił przed rokiem niemal 120 tys. zł, jeździ kią ceed z 2011 r. Do spłaty ma kredyt we frankach (245 tys. zł - po przeliczeniu) i 47 tys. zł, które pożyczył na remont mieszkania.
Wiceprezydent Agnieszka Stanisławska wraz z mężem ma 236 tys. zł oszczędności i dwa domy. Jeden za 485 tys. zł, drugi za 1,1 mln zł. Wspólny majątek stanowią też: gospodarstwo rolne (4,7 ha za 60 tys. zł) oraz działki i hale w sumie za 1,7 mln zł. Nie ma kredytów ani samochodu. A jej dochody za zeszły rok to 79 tys. zł (pensja i wynagrodzenie) oraz 9 tys. zł z gospodarstwa.

Prezesi nie narzekają
Zajrzeliśmy też do oświadczeń prezesów miejskich spółek. Oni również spowiadają się z zarobków o majątku.
Szef Gorzowskiego Rynku Hurtowego Mariusz Doma¬radzki odłożył 68,9 tys. zł.
Ma mieszkanie za 180 tys. zł (powierzchnia 68 mkw.) i działkę budowlaną, którą na dziś wycenia na 77 tys. zł. W zeszłym roku, kierując GRH, zarobił 175 tys. zł, a 27 tys. z miał z umowy cywilno-prawnej z firmą z USA. Ma dwa auta: hyundaia z 2012 r. i volkswagena z 2010 r.

Roman Maksymiak, który prezesuje Miejskiemu Zakładowi Komunikacji, zarobił mniej: 151 tys. zł. Ale dodatkowo 30 tys. zł dostał za zasiadanie w radzie nadzorczej Zakładu Utylizacji Odpadów. Na koncie ma 256 tys. zł oszczędności, nie posiada domu czy mieszkania tylko działkę rolną wartą 10 tys. zł. Jego majątek ruchomy to skoda z 2009 r. i toyota z 2006 r.
Bogusław Andrzejczak z wo¬do¬ciągów zarobił w spółce 153 tys. zł. 10 tys. zł zarobił w radzie nadzorczej GTBS. Kolejne jego dochody to dieta radnego wojewódzkiego (21 tys. zł) i umowa - zlecenie (20 tys. zł). Wspólnie z żoną ma dom warty 400 tys. zł oraz mercedesa, terenówkę suzuki i motocykl yamaha.

Czwarty z prezesów - szef Zakładu Utylizacji Odpadów - Marek Wróblewski odłożył w sumie ćwierć miliona. Ma dom za 550 tys. zł i mieszkanie za 300 tys. zł. Do tego działki warte w sumie 320 tys. zł. Zarobił (w ZUO i innych spółkach) 216 tys. zł, a 6,9 tys. zł miał w wynajmu. Do spłaty zostało mu za to 92 tys. franków kredytu czyli około 358 tys. zł.
Prezydent zapowiedział niedawno, że niedługo można spodziewać się zmian na kierowniczych stanowiskach w spółkach.