Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzyka Adama Bałdycha podbija świat, a on i tak chętnie wraca do Gorzowa [wideo]

Sandra Soczewa
Paweł Lachota/Polskapress
- Gorzów mnie „ciągnie”. To miasto, w którym się wychowałem i w którym się dobrze czuję. Będąc cały czas na walizkach i zmieniając miejsca, w których żyję, Gorzów stał się dla mnie jedynym, które w jakiś sposób jest niezmienne - mówi Adam Bałdych. W piątek, 28 sierpnia premiera jego nowej płyty. A my mamy dla Was konkurs. Dwie pierwsze osoby, które w komentarzu pod tekstem napiszą, przy jakiej ulicy w Gorzowie ma mieszkanie Adam Bałdych, dostaną płytę „Bridges”.

Spotkałeś się z prezydentem Jackiem Wójcickim. W jakiej sprawie?
Mam wiele pomysłów związanych z Gorzowem. Podróżuję po świecie, zawsze staram się mówić o moim mieście i je promować, ale są też rzeczy, które chciałbym, aby zafunkcjonowały w Gorzowie i namawiam do tego władze miasta. Zobaczymy, jak się to rozwinie. Mam nadzieję, że pomyślnie.

Twój grafik jest dość napięty. Nieustannie podróżujesz, co związane jest z twoimi koncertami. Raz jesteś w Nowym Jorku, raz w Berlinie, a innym razem w Szwajcarii. Pomimo tego często odwiedzasz Gorzów. Czym to jest spowodowane? Tęsknotą, sentymentem?
Gorzów mnie „ciągnie”. To miasto, w którym się wychowałem i w którym się dobrze czuję. Będąc cały czas na walizkach i zmieniając miejsca, w których żyję, Gorzów stał się dla mnie jedynym, które w jakiś sposób jest niezmienne. Chcę mieć tutaj cząstkę siebie i miejsca, do których mogę wracać. To tutaj jest to, do czego najbardziej tęsknię: ludzie i miejsca, ulice które znam, jak własną kieszeń.

Czyli kiedy przyjeżdżasz do Gorzowa, to wybierasz się na sentymentalną wycieczką. Gdzie wtedy można cię spotkać?
Pierwszą taką ulicą jest Mickiewicza, na której się wychowałem. Lubię też wszystkie pozostałe zakamarki tej części miasta. Lubię park Słowiański. To miejsce, po którym spacerowałem, gdzie przesiadywałem z książkami i układałem muzykę w głowie. Teraz jest też to ul. Wybickiego, przy której mam mieszkanie i pracownię. Lubię też miejsca, które wychodzą na Zakanale i w kierunku Santoka.

Wychodzi na to, że dość rozległa ta twoja mapa...
Fakt (śmiech)! Z wieloma miejscami mam konkretne wspomnienia. Jednym z takich miejsc z pewnością jest Jazz Club pod Filarami. Spędziłem w nim mnóstwo czasu. Przychodziłem na próby i na koncerty. Jest on dla mnie niezwykle ważny. Tak samo szkoła muzyczna przy Teatralnej, Teatr Osterwy, w którym robiłem muzykę.

To chyba takie miejsca, które są związane z początkiem twojej kariery.
Dokładnie. Do dziś lepiej pamiętam pierwsze koncerty w Gorzowie niż koncerty w Szwajcarii, Stanach Zjednoczonych czy Austrii. Te miejsca już mi się mieszają. Oczywiście niosą one ze sobą niezwykłe i niezapomniane przeżycia. Ale przez to, że dzieje się już tak wiele, to trudno czasami odróżnić jedno miejsce od drugiego. A moje początki bardzo mocno mam zakodowane w głowie i pamiętam je wyraźniej niż to, co działo się jeszcze trzy tygodnie temu.

Ze wspomnieniami z początków kariery mogłoby rywalizować chyba tylko spełnione, wielkie muzyczne marzenie. O czym zawodowo marzysz? Czego mamy ci życzyć?
Duetu ze Stingiem!
W takim razie czekamy...

Teledysk Adama Bałdycha nagrywany w Gorzowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto