O sprawie powiadomiła nas Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji). Podesłała też zdjęcia. Nie kryła rozczarowania, że wyczekiwany remont zaniedbanego podwórka ma taki smutny finał. Bo z setek metrów kwadratowych trawnika zrobiły się w mig setki metrów kwadratowych rozjechanego błota. Kto zawinił?
Po śladach do kłębka
Niektórzy już wiedzą. No bo przecież wiadomo kto: kierowcy, którzy trawnik rozjeździli. Widać to doskonale na zdjęciach i na wideo: trawnik zamieniły w błoto opony samochodów. Po tych śladach można dotrzeć bez problemu do „kłębka”, czyli do poszczególnych garaży.
Problem w tym, że kierowców... nie można winić. Wiemy to, bo pojechaliśmy na miejsce i dokładnie obejrzeliśmy całe podwórko.
Po pierwsze: trawnik ułożony na podwórku i dookoła garażowiska był (i jest) świeży, niemal grząski. Zapada się w nim stopa dorosłego człowieka. Nic dziwnego, że tonowe samochody ugniatały go jak plastelinę.
Po drugie: kierowcy nie mają żadnej innej drogi dojazdu do swoich garaży.
Po trzecie: nie ma też żadnej innej drogi dojazdu do zlokalizowanych przy garażach śmietników, więc po trawniku zasuwają też ciężkie śmieciarki. Nie trzeba chyba dodawać, że są dwa, a nawet trzy razy cięższe od osobówek?
I po czwarte: zniszczonego trawnika jest dwa razy tyle, ile widać na zdjęciach od Czytelniczki.
Aż do zakopania
- Pan myśli, że nam się podoba jeżdżenie po trawniku? To momentami było wręcz groźne, bo się szło zakopać. Tu powinny być jakieś kostki brukowe, ewentualnie ubity szuter z siatką. Ale trawa na dojeździe? To jak jeździć w deszczu po trawiastym boisku - usłyszeliśmy od jednego z właścicieli garażu (za nic nie chciał podać nawet imienia).
Co teraz?
Magistrat ma twardy orzech do zgryzienia. Bo nowiutki trawnik był elementem wielkiej inwestycji za ponad 2 mln zł. A dokładnie przedsięwzięcia polegającego na zagospodarowaniu terenu wzdłuż Kłodawki z odnowieniem wybranych podwórek. To przy ul. Łokietka załapało się do programu. I zostało pięknie odnowione: powstała ścieżka, plac zabaw, trawniki (w tym te nieszczęsne przy garażach)...
Inwestycja formalnie cały czas trwa. Dlatego Marta Liberkowska, dyr. miejskiego wydziału promocji i informacji zapewniła nas, że „na chwilę obecną podjęto działania zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i po ustaleniu przyczyn stanu faktycznego zostaną podjęte działania naprawcze”. Żadnych więcej szczegółów nie ma.
Poranna wizja lokalna
Wczoraj rano na podwórku spotkaliśmy ekipę fachowców, która oglądała wszystkie zniszczenia. To najpewniej początek „ustalania stanu faktycznego”.
Nasi Czytelnicy są zgodni, że naprawa zniszczeń powinna polegać na wytyczeniu utwardzonych dojazdów i... tyle. Takie zdania jest m.in. pani Bogusława i pan Jarosław. M. Liberkowska zapewniła nas, że jak tylko zapadnie decyzja w sprawie zniszczonego podwórka, natychmiast poinformuje o niej GL. A my was.
Zobacz też wideo: Zielona Góra. Gorzów. Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej 87. 21. 12. 2018
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?